Ankor - jeden z ochroniarzy na statku kolonizacyjnym USCSS Przymierze. Zabity przez neomorfa.
Biografia[]
Po wybudzeniu przez systemy bezpieczeństwa statku Ankor próbuje pomóc w wyciągnięciu zatrzaśniętego w swojej kriokomorze kapitana Bransona, ale awaria zabija kapitana. Kilka godzin później Ankor i Tennessee wychodzą na zewnątrz statku w skafandrach, żeby naprawić uszkodzony żagiel solarny, i przypadkiem przechwytują transmisję. Na pokładzie okazuje się, że nadawca był człowiekiem, a źródło znajduje się na pobliskiej planecie, więc załoga postanawia to sprawdzić, głównie dlatego, że na pierwszy rzut oka nowy cel jest równie zdatny do życia jak z góry ustalona Origae-6, tylko jest bliżej.
Ankor wraz z resztą ochroniarzy towarzyszą ekipie schodzącej na powierzchnię planety. Na miejscu odkrywają wrak nieznanego pojazdu, a wkrótce są wywołani z powrotem, bo Ledward się czymś zaraził. Zanim docierają do lądownika, ten eksploduje, a z Halletta wykluwa się pasożyt. Nocą stwór wraca i atakuje rozbitków; Ankor strzela do kosmity, a ten odrywa mu ogonem żuchwę.
Ciekawostki[]
- W książce Ankor ginie, gdy neomorf przebija mu czaszkę na wylot kolcem w ogonie.
- Sugeruje się, że jego zwłoki - tak jak Halletta - mogły zostać zjedzone przez neomorfy (w książce ten, który go zabił, nie został zastrzelony).